środa, 28 maja 2014

14

 Powtórka z rozrywki. Kolejny dzień zapowiadał się super i w połowie taki był. Później było już coraz gorzej. Głodna i wkurzona, w deszczu wracałam do domu. Nie było nic na obiad, a ja marzyłam tylko żeby zjeść coś ciepłego. Kiedy w końcu coś wykombinowałam, musiałam zaradzić coś na zmęczenie. Mimo zażytych tabletek głowa nie dawała spokoju, a wypita kawa w ogólnie nie pobudzała. Położyłam się więc spać i po raz kolejny przespałam półtorej godziny. Szczerze mówiąc wg nie miałam ochoty wstawać, lecz rzeczy które mam jeszcze do zrobienia zmusiły mnie do tego. Nic konkretnego jeszcze dzisiaj nie zdziałałam i na nic konkretnego nie mam już właściwie czasu. Zła? Owszem. Ale jedynie na samą siebie. Nie odkryłam jeszcze o co mam pretensje, ale wiem, że jeśli mają one minąć to muszę się dowiedzieć. Moje wahania nastroju doprowadzają mnie powoli do szału i z chęcią bym się ich pozbyła.

Nie ćwiczyłam dzisiaj. Nie mam siły. Ale jednak możliwe, że się jeszcze skusze na jakieś ćwiczenia, żeby ogarnąć emocje.

Śniadanie:
Pół bułki grahamki z pastą z tuńczyki i ogórkiem małosolnym. Biała herbata.

Drugie śniadanie: Ciemna bułka i jogurt pitny.

Przegryzka: Mała bułeczka, która została jeszcze z wczorajszego obiadu i banan.

Obiad: Niestety nie do końca zdrowy. Nie miałam w domu ciemnego pieczywa, a tost był jedynym szybkim rozwiązaniem na ciepły posiłek. Żeby był trochę zdrowszy to do białej bułki zamiast żółtego sera wsadziłam trochę mozzarelli oraz pieczarki, zieloną cebulkę, wędlinę i troszkę ketchupu.




Kolacja: Za bardzo nie byłam już głodna i skusiłam się jedynie na miseczkę truskawek.


Kładąc się dzisiaj spać będę miała nadzieję, że jutro okaże się w pełni dobrym dniem.
 Jutro nie odpuszczę już treningu, obiecuję sobie i wam.

Trzymajcie się!



wtorek, 27 maja 2014

13.

 Wydawało mi się, że dzisiejszy dzień nie może być zły. Mimo, że wszyscy na około chodzili wkurzeni, smutni, każdy na coś narzekał i każdemu coś nie wychodziło, to ja jakoś się trzymałam. Uśmiechnięta i z dobrym nastawieniem szłam do szkoły. A jednak... Wpadło kilka słabszych ocen, którymi i tak ostatnio coraz mniej się przejmuję. Ostatnie lekcje były już okropnie nudne, zachciało mi się spać i rozbolała mnie głowa. Głodna i mokra od deszczu wróciłam do domu i od tego momentu humor kompletnie już padł. Czasami sama nie wiem dlaczego tak się dzieje. Zaczynam myśleć o wszystkim i o niczym. Po jakimś czasie położyłam się spać i tak słuchając muzyki przeleżałam rozmyślając jakoś godzinę. Stwierdziłam, że trzeba się ogarnąć, nie będę przecież tak smutać całą wieczność. Wstałam i wyszłam z pokoju. Spojrzałam w lustro i od razu wróciłam pod koc. Na szczęście druga próba ogarnięcia samej siebie zakończyła się powodzeniem.
 Za każdym razem kiedy ogarnia mnie taki nastrój mam ochotę wszystko zmienić i poukładać, zorganizować. Tym razem też tak jest i mam nadzieję, ze chociaż trochę mi się uda. Teraz staram się być tylko pozytywnej myśli, bo to jedyne co pozwoli mi nie ulegać kolejnym załamkom. No cóż, po każdych chwilach zwątpienia trzeba się podnieść i iść dalej w wyznaczonym przez siebie kierunku.

Jeśli chodzi o dzisiejsze odżywianie to nie miałam większego problemu. Wszystko jak należy.

Śniadanie:
Jogurt naturalny z musli, pół łyżeczki miodu i truskawkami. Zielona herbata.

Drugie śniadanie: kanapka z chleba żytniego z wczorajszym kurczakiem i musztardą.

Przekąska: Sałatka ze szkolnego sklepiku z makaronem, ogórkiem zielonym, kurczakiem i sosem koperkowym.

Obiad:
Bułeczki drożdżowe z nadzieniem warzywno -mięsnym.
Ja zjadłam dwie takie bułeczki, które w brew pozorom są malutkie.
Kolacja:
Pół grahamki z serkiem czosnkowym, wędliną, ogórkiem małosolnym, pomidorem i zielona cebulką.

Teraz może parę słów o truskawkach, na które właśnie rozpoczął się sezon.

TRUSKAWKI
 Owoce te są skarbnicą witamin i minerałów. Zawierają wiele cennych składników ważnych dla naszego organizmu. Jednym z nich jest żelazo, pierwiastek konieczny do wytwarzania hemoglobiny. Bogate są również w fosfor, który odgrywa bardzo ważną rolę w regulacji pracy serca, magnez, konieczny do prawidłowej pracy naszych nerwów i mięśni oraz mangan, niezbędny do prawidłowego trawienia i wchłaniania składników odżywczych. witaminy zawarte w truskawkach to witamina: C, B1, B2 oraz A. Do tej listy można by dopisać jeszcze wiele składników odżywczych obecnych w tych przepysznych owocach. 


Dzisiejszy trening to pół godzinna składanka ćwiczeń, które przyszły mi do głowy. Zaczynając od rozgrzewającego cardio, a kończąc rozciąganiem. Myślę, że wykonałam ćwiczenia na każdą partię ciała. Byłam zaskoczona jak męczący okazał się ten trening. Co prawda nie za długi, ale myślę, że efektywny. 
Najważniejsze, ze po małym wycisku poprawił mi się humor. Dziś taki był cel.

Jutro kolejny dzień i postaram się zrobić wszystko co sobie zaplanowałam. Zobaczymy jak wyjdzie.

Trzymajcie się ciepło! Do jutra!


poniedziałek, 26 maja 2014

12.

Gorąc i okropna duchota równa się mniejszy apetyt. Taka właśnie pogoda jest w Krakowie i tak właśnie się dzieje, że bardziej niż na jedzenie mam ochotę na chłodne picie. Chyba czas zacząć robić sałatki do szkoły na drugie śniadanie.
Na dzisiejszy trening zaplanowałam zumbe. Nie zrealizowałam jednak moich planów. Wybrałam rolki. Od jakiegoś czasu jest to jedna z moich ulubionych form wysiłku. Codziennie godzinę poświęcam na jazdę dookoła osiedla, przy dźwiękach motywującej muzyki. Wkręciłam się na maksa i za każdym razem sprawia mi to ogromną przyjemność. Jak na razie jeżdżę w rolkach mojej mamy, jednak już pojutrze będę miała swoje ukochane K2. 

Dzisiejszy jadłospis :
Śniadanie :

Kanapki z chleba razowego z dźemem nisko słodzonym i serem białym, kakao bez cukru.
Drugie śniadanie: obwarzanek.

Obiad:
Krupnik
Kolacja:
Młode ziemniaczki, filet z kurczaka(marynowany w niewielkiej ilości oleju rzepakowego, soku z granatu, przyprawy), surówka z młodej kapusty z marchewką, cebulką, jabłkiem i koperkiem, sokiem z cytryny.
W między czasie wypiłam jeszcze kawę i przegryzłam trochę truskawek.

Do wakacji coraz bliżej! Czas na ostrą pracę.

Trzymajcie się ciepło! 

piątek, 23 maja 2014

11. Raczej nie dietetycznie

 Kto powiedział, że czasami nie można sobie pozwolić na spełnienie małej zachcianki? Nikt!
Ja właśnie dzisiaj postanowiłam, że odpuszczę sobie i skuszę się na pyszności, które od tygodnia nie dawały mi spokoju. Codziennie powtarzałam sobie, że nie mogę, bo to kaloryczne. Jednak w zamian i tak coś podjadałam, a ochota wcale nie malała. Doszłam do wniosku, że skoro to nadal tkwi mi w głowie, to może jak w końcu to zjem to minie i potem będę jeść już zdrowo. Przekonam się teraz na własnej skórze czy to faktycznie tak działa. Oczywiście nie namawiam was do realizowania każdej swojej zachcianki! W ten sposób nigdy nie zaczęli byśmy zdrowego odżywiania bo co chwile mieli byśmy smaka to na czekoladkę to na chipsy i tak bez końca. To od naszego podejścia zależy na ile możemy sobie pozwolić. Jeśli znamy granicę to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby czasami wrzucić na luz. Jeden grzeszek nie może wywoływać w nas poczucia winy ani nie zezwala nam na przerwanie drogi do swojego wymarzonego celu! Pamiętajcie o tym. 

 Dzisiejszy dzień nie był najlepszym. Duchota i ból brzucha wykończyły mnie całkowicie. Nie mam kompletnie siły i niestety dzisiejszy trening muszę również odpuścić. Może jakiś ciekawy film na wieczór będzie dobrym rozwiązaniem. Zobaczymy jeszcze.
Przejdźmy teraz do mojego grzeszku :)

 Od tygodnia marzyło mi się typowo francuskie śniadanie. Croissanty z dżemem i nutellą, do tego pyszna kawa i sok pomarańczowy. No pyszności! Zdawałam sobie sprawę, że te rogaliki to bomba kaloryczna.. Niestety tak już jest z ciastem francuskim, trzeba na nie uważać. Ale no raz na jakiś czas można :)
Delektowałam i cieszyłam się tym posiłkiem jak nigdy. Specjalnie wstałam dziś wcześniej, żeby móc zjeść bez pośpiechu. I nie żałuję. 

Przepyszne! Szkoda tylko, że nie na świeżym powietrzu.
Croissanty, nutella, dżem, kawa, sok pomarańczowy.
Na zdjęciu widzicie jeszcze masło. Stwierdziłam jednak, że croissanty maja wystarczająco tłuszczu i go nie będę używać. Zaczęłam jednak zastanawiać się co w naszej diecie daje nam masło i czy faktycznie dobrze jest je całkowicie z niej wyrzucić.

MASŁO:
 Na początek trzeba zaznaczyć, że konieczne jest spożywanie tłuszczu. Energia dostarczana naszemu organizmowi powinna pochodzić właśnie z nich w 25-30%. Musimy być jednak ostrożni, ponieważ masło ma dla nas dobre, jak i złe składniki, możemy więc bardzo łatwo sobie zaszkodzić. 
 Co dobrego?
Masło dostarcza naszemu organizmowi witaminy A, D i E, rozpuszczalne własnie w tłuszczach. Karotenoidy, które posiadają właściwości antyoksydacyjne. Tłuszcz ten jest również źródłem jodu niezbędnego do funkcjonowania tarczycy. Możemy w nim znaleźć również bardzo ważne tłuszcze trans( CLA), które maja dzialanie przeciwmiażdżycowe, przeciwnowotworowe, a także pomagają w walce ze zbędnymi kilogramami. 

Co złego?
zdj. internet
Masło to aż w 80% nasycone kwasy tłuszczowe, które są bardzo niekorzystne. Wpływają na zwiększenie poziomu złego cholesterolu. W składzie masła możemy znaleźć go już bardzo wiele( cholesterol naturalnie dostarczany organizmowi z jedzeniem). Wiadomo, że ten składnik zwiększa ryzyko chorób układu krążenia. Złe tłuszcze mają również szkodliwe działanie dla naszego układu nerwowego.
Myślę, więc, że na pewno nie zaszkodzi odrobina masła. Pamiętajmy jednak o negatywnych właściwościach i nie spożywajmy go w dużych ilościach.

Chciałam zaznaczyć, że nie jestem dietetykiem i informacje, które tu znajdujecie są zgromadzone na podstawie internetu. Staram się jednak szukać ich na wiarygodnych i rzetelnych stronach, gdzie wypowiadają się specjaliści. Mam nadzieję, ze nie wprowadzam nikogo w błąd, tym samym samej siebie. 

Trzymajcie się ciepło!

czwartek, 22 maja 2014

10.

W brew pozorom to nie był dobry dzień. Niby słońce, niby bez szkoły, ale humor jakoś nie ten. Właściwie to chyba tylko popołudnie słabe. Oby jutro było lepsze. Proszę o wakacje! Tylko tego potrzebuję. No i może jeszcze osoby bliskiej sercu, która jest tak daleko ode mnie..

Tak jak miałam w planach dorzucę kilka informacji na temat jednego z produktów. Dziś poczytałam trochę o cukinii i jej właściwościach.

CUKINIA
To warzywo z rodziny dyniowatych. Nazywane również kabaczkiem. Istnieje kilka odmian cukinii, które różnią się kolorem skórki czy wyrazistością smaku.
Owoce cukinii w 90% składają się z wody co sprawia, że są nisko kaloryczne( zaledwie 15 kcl/100g)
Jest cennym źródłem witamin i minerałów m.in. witaminy B1, B2, C, PP. To także bogactwo beta-karotenu, wapnia czy potasu. Cukinia bardzo dobrze wpływa na nasz układ krążenia czy układ pokarmowy. Sprzyja detoxowi.

Jadłospis:

Śniadanie:
Jajecznica z dwóch jajek z cukinią, pomidor, chleb słonecznikowy. Biała herbata z melonem i śliwką.


Drugie śniadanie: 
Zblendowany banan z kostkami lodu. Truskawkowe otręby granulowane, słonecznik.
Idealne zamiast lodów!

Obiad: Warzywa na patelnię, pół paczki.

Kolacja:
Pół ciemnej bułki z serkiem czosnkowym, wędliną drobiową, rzodkiewką i ogórkiem.

Zaczyna się robić coraz cieplej i bardziej niż jeść chce mi się pić. Nie zapominajmy jednak o systematycznym odżywianiu. To bardzo ważne jeśli chcemy zgubić zbędne centymetry. 

Jeśli chodzi o trening to dziś musiałam niestety sobie odpuścić. Nie czuję się za dobrze i stwierdziłam, że jeden dzień przerwy jeszcze nic nie popsuje. Mam nadzieję, że jutro będę w stanie dać sobie wycisk.

Trzymajcie się!


środa, 21 maja 2014

9. Przegląd czasopism

 Witajcie!
Piękny dzień, pogoda zaczyna robić się cudowna i prawdziwie wakacyjna. Niestety trzeba jeszcze trochę pomęczyć się w szkole. Środy to chyba najgorszy dzień w tygodniu pod tym względem, bo aż 9 lekcji.. Lekka przesada!
 Po całym dniu nadszedł czas na długo wyczekiwany odpoczynek. Dzisiejsze popołudnie przeznaczyłam na przegląd gazet, jakie udało mi się zgromadzić przez pewien okres czasu. Jest to na prawdę spora kolekcja i skarbnica ciekawych informacji na temat odżywiania, sportu czy zdrowia oraz wielu jadłospisów.
 Przyznam szczerzę, że jeszcze chyba żadnej gazety nie przeczytałam od początku do końca. Zawsze wybieram najciekawsze informacje, które w szczególności mnie interesują. Tak było i tym razem.
 Zabrałam ze sobą kocyk, picie i rozłożyłam się na świeżym powietrzu.
 Znalazłam kilka inspiracji jeśli chodzi o przepisy, oraz ćwiczenia na ramiona, część ciała nad którą muszę w szczególności teraz popracować.









Woda lekko gazowana z połówką cytryny i łyżeczką miodu.
Niestety pojemnik jest trochę nieszczelny i nie mogę go używać kiedy wychodzę gdzieś dalej.

Myślę, że niedługo wypróbuję. (150g jogurtu naturalnego, kiwi w plasterkach, 1/4 szkl płatków granola, 1 łyżeczka listków świeżej mięty) Wygląda apetycznie!



Ćwiczenia na ramiona, które zajmą Ci tylko 15 minut!
Jeśli chodzi o jadłospisy, to najwięcej inspiracji znajduję w gazecie "Super linia". Znajdziecie tam na prawdę wiele prostych i zdrowych przepisów. Natomiast "Women's Health" to źródło ciekawych i dobrze opracowanych treningów. Szczególnie polecam osobom, które ćwiczą na siłowni i maja dostęp do różnych sprzętów. Znajdziemy tam również trochę ciekawych przepisów, jednak już bardziej wygórowanych. 
 Jak widać lektury mam jeszcze na długi czas. Trzeba będzie zaglądać do nich regularnie.

A teraz lecę na rolki. Przyjemne z pożytecznym! Ogromna frajda, przynajmniej dla mnie.

Trzymajcie się ciepło, buziaki! 

poniedziałek, 19 maja 2014

8.

 Dziś bardzo szybki post. Nauka biologi mimo, że i tak nic z tego dalej nie wiem zajęła mi większą część czasu "wolnego". Ale już nie mam siły. Jak to się mówi "Spokojnie bez spiny, są drugie terminy!"
 Jeśli chodzi o odżywianie to nie najgorzej. Ciągle mnie coś kusi, co doprowadza mnie do szału! Kiedy przyjdzie ten czas, gdzie będę przechodziła obojętnie obok tych wszystkich smakołyków?! Mam słabą silną wolę.. Niestety, ale muszę to przyznać. Myślę, że gdybym mogła ćwiczyć rano, to utrzymanie diety było by dla mnie dużo łatwiejsze. Zawsze jakoś po treningu moje postanowienia rosną w siłach. Też tak macie?

Przejdźmy do jadłospisu:

Śniadanie:
Twarożek z zieloną cebulką, ogórek świeży, pomidor, ogórek małosolny, chleb pełnoziarnisty. Herbata biała.

Drugie śniadanie: Kanapka z chleba pełnoziarnistego z ostrowią paprykową, pomidorem i wędliną.

Przekąska I :
Koktajl bananowo-kakaowy (jeden mały banan, pół 3/4 szkl mleka, łyżeczka dobrego jakościowo kakao. Blendujemy wszystko i gotowe.
Przekąska II:
Arbuz (dwa nie duże kawałki)
Obiado-kolacja:
Filet z indyka z dodatkiem pomarańczy i suszonych pomidorów, młode ziemniaczki, kalafior.


Teraz czas na trening. Oczywiście ulubiony zestaw z Ewą Chodakowską! No to do dzieła!

Trzymajcie się ciepło! 


niedziela, 18 maja 2014

7. Sałatka owocowa

 Kiedy czasu nie ma zbyt wiele, a potrzebny jakiś zdrowy i słodki posiłek idealnie nada się sałatka
zdj: internet 
owocowa. Bogata w witaminy i minerały, źródło wody i słodkiej pyszności. Najprostsza rzecz pod słońcem w przygotowaniu. Wystarczy wziąć kilka owoców, które akurat mamy pod ręką, myjemy, obieramy i kroimy na kawałki. Później możemy dodać np. jogurt naturalny, otręby czy ulubione nasiona. Łatwe, szybkie i jakie dobre! Dodatkowy plus to fakt, że sałatka owocowa raczej szybko nam się nie znudzi. Przecież jest tyle możliwości. Tworzenie różnych kombinacji i poznawanie nowych smaków daje nam dodatkową przyjemność i urozmaicenie.
 Sałatka to również idealna propozycja na drugie śniadanie, które bez większego problemu możemy zabrać wszędzie ze sobą.



Teraz kilka słów o pomarańczy i jej właściwościach, ponieważ jest to jeden ze składników mojej dzisiejszej sałatki owocowej.

POMARAŃCZA
 Jest to owoc bogaty w witaminy. Zawiera między innymi sporo beta-karotenu i witaminy C. Jedna pomarańcza zapewnia dzienne zapotrzebowanie tej witaminy, która jest ceniona za swoje właściwości antyoksydacyjne (unieszkodliwia agresywne cząstki tlenu). Kolejnym składnikiem, który te cytrusy dostarczają naszemu organizmowi są witaminy z grupy B. Są one bardzo korzystne dla naszej skóry oraz nerwów. Pomarańcze są również źródłem potasu, który ma wpływ na prawidłowe ciśnienie krwi, a także rytm serca oraz wodę, która odpowiada między innymi za wypłukiwanie toksyn. Nie można zapomnieć o błonniku, zawartym także w tych smacznych owocach.

A oto moja sałatka: 


Kiwi, pomarańcza, mały banan, łyżka serka Bieluch oraz otręby granulowane, truskawkowe.
A jakie są wasze ulubione owoce w sałatce owocowej?

Nowe cele i postanowienia tworzą się w mojej głowie. Zobaczymy co z tego wyniknie.

Trzymajcie się cieplutko!




czwartek, 15 maja 2014

6. Dzień bez ruchu, dniem straconym!

 Dziś trochę inny post. Niestety mój jadłospis nie nadaje się do wstawienia tutaj. Wkradło się białe pieczywo oraz trochę czekolady. No życie. Każdy ma gorszy dzień, lecz to jeszcze nie powód żeby się załamywać :) Po za tym nie zrobiłam dziś niczemu zdjęcia :P
 Za to trening zaliczony! Total fitness - extra figura zrobiony w całości.

Dzisiejszy post będzie właśnie o mojej aktywności fizycznej.

Od dziecka lubiłam ruch. Nic szczególnego, żaden klub sportowy, żadne treningi. Mam na myśli raczej rower, hulajnogę i te inne dziecięce zabawy wymagające ruszenia się z przed telewizora.
I tak już mi zostało.
 Od kilku lat jak tylko zacznie się robić ciepło wyciągam rolki, zakładam słuchawki i jazda. Rower ostatnio trochę w mniejszym stopniu, ale jeszcze to nadrobię.
 Większy wysiłek zaczął się jednak dopiero od zeszłego roku. Na początek przysiady i brzuszki. W sumie co to takiego? Teraz jak nic. Kiedy zaczęłam widzieć efekty nawet tak delikatnych ćwiczeń przeszłam do treningów z Mel B oraz Ewą Chodakowską. I nie żałuję! W miesiąc udało mi się osiągnąć taki efekt jakiego nawet się nie spodziewałam! Ale wizualna zmiana nie zaszokowała mnie tak jak zmiana wewnętrzna. W tym czasie stałam się zupełnie inną, szczęśliwą osobą. Pewna siebie, zawsze uśmiechniętą. A trening to była ogromna przyjemność i nieodłączna część dnia.
  Później przestałam ćwiczyć.. Ale czegoś mi brakowało, zaczęłam wchodzić w wagę w której źle się czułam, a dobre samopoczucie osłabło. Kiedy nie byłam wstanie wykonać jednego z prostszych treningów stwierdziłam, że czas powrócić do formy. Zapisałam się na siłownie i strasznie zaangażowałam. Kiedy karnet mi się skończył i nie miałam pieniędzy na następny ćwiczyłam jeszcze w domu. Moje treningi nie były zbytnio intensywne. Ale jednak były.
 Od jakiegoś czasu znowu wracam do regularnych i mocniejszych treningów. Wiecie jak to jest, nie zawsze znajdzie się czas czy siła, jednak od dawna nie ma dnia żebym nie zrobiła chociaż tych przysiadów i kilku ćwiczeń na brzuch (z wyjątkiem wyjazdów i problemów zdrowotnych). Źle się wtedy czuję, a dzień wydaje mi się być nie kompletny.
 Wiem, że sport to coś co kocham i będę się tego trzymać jak najdłużej!

Teraz chcę wkręcić się w to po raz kolejny na całego i być tak szczęśliwą osobą jak w zeszłe wakacje!
Walczymy i nie poddajemy się:)

Jeszcze zanim zaczęłam prowadzić bloga robiłam zdjęcia zdrowym posiłkom, które sobie przygotowywałam. Jako, że nie dodaje dziś jadłospisu, to wrzucę kilka z nich. Zawsze to jakaś inspiracja i pomysł na jutrzejszy jadłospis :)


Ciemna bułka z domową pastą z tuńczyka. Zmiksowane jabłko z pietruszką i sokiem z cytryny.

Ryba grillowana w ziołach. Makaron pełnoziarnisty z pomidorem i ruccolą. 

Omlet z płatkami owsianymi( nie do końca udany) z jogurtem naturalnym, truskawkami i borówkami.

Makaron pełnoziarnisty zapiekany ze szpinakiem i mozzarellą.


 To tyle na dziś. Trochę się rozpisałam, ale dziękuję tym którzy doczytali do końca :)
Trzymajcie się ciepło!!








wtorek, 13 maja 2014

5.

Hej!

Dzisiejszy dzień nie był taki tragiczny jak się zapowiadał :) Trochę luzu po południu i znalazł się czas na przyjemny spacerek. Zmęczenie zaczyna powoli mnie dopadać, ale i tak nie jest najgorzej biorąc pod uwagę, że dawno nie wstawałam o tak wczesnej porze. Już nie długo i będą wakacje, a co za tym idzie, możliwość wyspania się. Jeszcze tylko 30 dni szkolnych!!!

Pod względem odżywiania nie jest najgorzej. Jeszcze trochę i mam nadzieję, że niezdrowe przekąski nie będą mnie kusić. W moim przypadku to wymaga czasu.

Stwierdziłam, że w każdym poście będę wybierać jeden składnik z któregokolwiek posiłku i przedstawiać jego zdrowotne walory. Często nie zdajemy sobie sprawy jak możemy zyskać sięgając po nie przy jedzeniu.

Dziś weźmiemy pod lupę SZPINAK.


Wiele osób za nim nie przepada. Przyjęło się, że jest nie smaczny, a wystarczy jedynie odpowiednio go doprawić. Myślę, że z wiekiem dostrzegamy jego walory smakowe i chętniej znajduje się na naszym talerzu.
Na prawdę warto po niego sięgać! Dlaczego?

Szpinak zawiera wiele dobroczynnych składników (witamin, minerałów i przeciwutleniaczy). Mają one ogromny wpływ na nasze zdrowie i urodę. Liście szpinaku mają właściwości antynowotworowe i zapobiegają miażdżycy, a dodatkowo regulują pracę serca. Chroni organizm przed chorobami układu krążenia, obniża groźny cholesterol oraz spowalnia procesy starzenia. Są bogatym źródłem żelaza i witaminy C (jest jej więcej niż nawet w cytrynie!). Warzywo to polecane jest kobietom w ciąży gdyż zawiera sporo kwasu foliowego, co jak każda kobieta wie jest bardzo istotne dla rozwoju płodu.
Jest idealny dla osób będących na diecie, gdyż jest bardzo mało kaloryczny(28 kcl/ 100g), a zawarte w nim składniki uczestniczą w spalaniu węglowodanów oraz tłuszczu, i co bardzo istotne przyspieszają metabolizm.

Dzisiejszy jadłospis :

Śniadanie :
jogurt grecki z otrębami truskawkowymi, bananem, prażonym słonecznikiem i pół łyżeczki miodu. Zielona herbata.





Drugie śniadanie:
Bułka pełnoziarnista z serkiem bieluch(bardzo prosty i zdrowy skład ), pomidorem, ogórkiem, kiełkami brokułu, świeżymi liśćmi szpinaku, odrobiną soli i pieprzu.
Przekąska: Sałatka ze sklepiku szkolnego. Porcja to nieduży kubeczek plastikowy. Sałatka składa się z makaronu(przypominającego ryż ), ogórka świeżego, kurczaka i sosu koperkowego.


Obiad:
Naleśniki ze szpinakiem przyrządzonym z ricottą i mascarpone. Podane z sosem czosnkowym na bazie jogurtu naturalnego.
Kolacja :

Bułka z nasionami dyni z pastą z tuńczyka i prażonym słonecznikiem. Czerwona herbata.

Nie wiem jak będzie z dzisiejszym treningiem.. Padam ze zmęczenia a już dosyć późno. Postaram się jednak zrobić po trochę ćwiczeń na każdą partię ciała. Jutro koniecznie pełnowymiarowy trening! Bez tego w końcu ani rusz. Chcąc efektów trzeba trochę czasu poświęcić na ćwiczenia. Ale dla mnie to przyjemność więc nie ma problemu :) Pamiętaj, że to nie kara, tylko twój styl życia. Nie warto robić cokolwiek wbrew sobie. Tak nie ma szans na powodzenie. Ty decydujesz jak żyjesz!


Trzymajcie się ciepło!

poniedziałek, 12 maja 2014

4.

 Dzień dosyć ciężki i mało przyjemny. Co prawda jedynie cztery godziny w szkole, jednak bardziej męczące niż mogło by się wydawać. Po powrocie ze szkoły od razu usiadłam do nauki. Najpierw trzeba było przygotować się na domowy angielski, później zaczęłam czytać streszczenie jakże nudnej książki pt "Wesele". chwila moment i już miałam korepetycje. Skończyłam czytać opracowanie lektury i o proszę mamy 20. 30..
Pięknie by było gdyby to był koniec, ale jest jeszcze sporo rzeczy które powinnam dziś zrobić, a jednak chyba trzeba będzie sobie odpuścić.
 Dziś potrzebuję ruchu, mam nadmiar energii, a przez te zadania domowe nie mogę tego wykorzystać. Dołujące to trochę prawda?

Czas rozpocząć lepszą organizacje czasu! Stwierdzam, że trochę za wiele tracę go na siedzenie przed komputerem i rozwlekanie nauki na kilka godzin zamiast skupić się i od razu zrobić to co trzeba. Myślę, że w najbliższych dniach zaopatrzę się w organizer, w którym będę chociaż mniej więcej wynotowywać swoje plany na każdy dzień.

Starałam się jeść zdrowo:)
 Na wieczór straciłam trochę apetyt, chyba za dużo emocji dziś we mnie.

Dzisiejszy jadłospis :

Śniadanie :
Owsianka na mleku z kiwi, ziarnami słonecznika i miodem. Czerwona herbata.

Drugie śniadanie:

Kanapka z pełnoziarnistego pieczywa z pastą z suszonych pomidorów, wędliną, rzodkiewką i kiełkami brokułów.
 Do tego jabłko i woda.



Obiad : 
Zupa krem z brokułów z grzankami.


Kolacja/drugie danie(zjedzona w okolicach 18): 

Pierś z kurczaka w marynacie, młode ziemniaczki, mix sałat z sosem miodowym.
Oczywiście nie zapominamy o ciągłym piciu wody :)


Jeśli chodzi o trening to dziś go za bardzo niestety nie będzie. Czas na to nie pozwala. Zapewne ograniczę się do przysiadów (zakładam około 150- 200) i kilku ćwiczeń na brzuch i ręce. 

Myślę, że większość dziewczyn wie, że przysiady to jedno z najlepszych ćwiczeń na pupę:) Bardzo polecam bo faktycznie widać rezultaty!!


Powodzenia!
Trzymajcie się ciepło! :)





sobota, 10 maja 2014

3. Wyjazd do Gdyni :)


  No troszkę mnie nie było.. Jednak było to spowodowane wyjazdem na cały weekend do Gdyni :)
Wyjazd oczywiście bardzo udany, uwielbiam polskie morze, a o tej porze roku jest tam bardzo przyjemnie :)
Czas spędzony z ukochanym to najwspanialsze chwile jakie mogą być! Jedyne co w tym wszystkim ciężkie to pożegnania.. trudno się po nich pozbierać, a zamiast po takim czasie być coraz łatwiej, to wydają mi się jeszcze bardziej niemożliwe :( Ale wracam do siebie i trzeba żyć dalej :) odliczamy czas do następnego spotkania :)

Jeśli chodzi o moje odżywianie to niestety nie mogę się wam pochwalić.. W ciągu tygodnia chce się nadrobić wszystkie wyjścia i zachcianki z ostatnich trzech miesięcy i jeszcze na zapas :P co kończy się nie koniecznie zdrowym jedzeniem.. teraz będzie czas to wszystko nadrobić i wrócić do normalności :)

W ciągu jednego tygodnia ugotowałam więcej niż w ciągu ostatniego miesiąca :P Obiady były nasze :)
Myślę, że czas zacząć rozwijać się kulinarnie. Nie powiem, sprawiało mi to ogromną przyjemność!

Oto kilka zdjęć naszych pyszności:


indyk w sosie pomarańczowym (podaliśmy go z pieczonymi ziemniaczkami i sałatką )
Makaron ze szpinakiem i kurczakiem

Takie śniadania mogła bym jesć codziennie :)

Gotowaliśmy jeszcze zupę cebulową z grzankami, która wyszła przepysznie. Niestety nie ma mam zdjęcia



Trochę wspomnień :









Wracamy do diety i ćwiczeń!!
trzymajcie się ciepło :)