czwartek, 15 maja 2014

6. Dzień bez ruchu, dniem straconym!

 Dziś trochę inny post. Niestety mój jadłospis nie nadaje się do wstawienia tutaj. Wkradło się białe pieczywo oraz trochę czekolady. No życie. Każdy ma gorszy dzień, lecz to jeszcze nie powód żeby się załamywać :) Po za tym nie zrobiłam dziś niczemu zdjęcia :P
 Za to trening zaliczony! Total fitness - extra figura zrobiony w całości.

Dzisiejszy post będzie właśnie o mojej aktywności fizycznej.

Od dziecka lubiłam ruch. Nic szczególnego, żaden klub sportowy, żadne treningi. Mam na myśli raczej rower, hulajnogę i te inne dziecięce zabawy wymagające ruszenia się z przed telewizora.
I tak już mi zostało.
 Od kilku lat jak tylko zacznie się robić ciepło wyciągam rolki, zakładam słuchawki i jazda. Rower ostatnio trochę w mniejszym stopniu, ale jeszcze to nadrobię.
 Większy wysiłek zaczął się jednak dopiero od zeszłego roku. Na początek przysiady i brzuszki. W sumie co to takiego? Teraz jak nic. Kiedy zaczęłam widzieć efekty nawet tak delikatnych ćwiczeń przeszłam do treningów z Mel B oraz Ewą Chodakowską. I nie żałuję! W miesiąc udało mi się osiągnąć taki efekt jakiego nawet się nie spodziewałam! Ale wizualna zmiana nie zaszokowała mnie tak jak zmiana wewnętrzna. W tym czasie stałam się zupełnie inną, szczęśliwą osobą. Pewna siebie, zawsze uśmiechniętą. A trening to była ogromna przyjemność i nieodłączna część dnia.
  Później przestałam ćwiczyć.. Ale czegoś mi brakowało, zaczęłam wchodzić w wagę w której źle się czułam, a dobre samopoczucie osłabło. Kiedy nie byłam wstanie wykonać jednego z prostszych treningów stwierdziłam, że czas powrócić do formy. Zapisałam się na siłownie i strasznie zaangażowałam. Kiedy karnet mi się skończył i nie miałam pieniędzy na następny ćwiczyłam jeszcze w domu. Moje treningi nie były zbytnio intensywne. Ale jednak były.
 Od jakiegoś czasu znowu wracam do regularnych i mocniejszych treningów. Wiecie jak to jest, nie zawsze znajdzie się czas czy siła, jednak od dawna nie ma dnia żebym nie zrobiła chociaż tych przysiadów i kilku ćwiczeń na brzuch (z wyjątkiem wyjazdów i problemów zdrowotnych). Źle się wtedy czuję, a dzień wydaje mi się być nie kompletny.
 Wiem, że sport to coś co kocham i będę się tego trzymać jak najdłużej!

Teraz chcę wkręcić się w to po raz kolejny na całego i być tak szczęśliwą osobą jak w zeszłe wakacje!
Walczymy i nie poddajemy się:)

Jeszcze zanim zaczęłam prowadzić bloga robiłam zdjęcia zdrowym posiłkom, które sobie przygotowywałam. Jako, że nie dodaje dziś jadłospisu, to wrzucę kilka z nich. Zawsze to jakaś inspiracja i pomysł na jutrzejszy jadłospis :)


Ciemna bułka z domową pastą z tuńczyka. Zmiksowane jabłko z pietruszką i sokiem z cytryny.

Ryba grillowana w ziołach. Makaron pełnoziarnisty z pomidorem i ruccolą. 

Omlet z płatkami owsianymi( nie do końca udany) z jogurtem naturalnym, truskawkami i borówkami.

Makaron pełnoziarnisty zapiekany ze szpinakiem i mozzarellą.


 To tyle na dziś. Trochę się rozpisałam, ale dziękuję tym którzy doczytali do końca :)
Trzymajcie się ciepło!!








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz