niedziela, 3 maja 2015

Wracam do żywych! :) Przepis na placuszki!

Tak jest, powoli wracam do blogowania. Dużo nerwów, dużo stresu, ogromnie dużo nauki! Ale... już prawie po wszystkim! Teraz pozostało tylko dać z siebie wszystko i napisać matury jak najlepiej:) Od dziś się relaksuje, odpoczywam. Ostatnie powtórki do chemii i tyle :) Nie mogę się doczekać, kiedy będzie już po wszystkim i będę mogła w końcu zająć się sobą i przyjaciółmi! Wrócić całkowicie do normalności. Dwa tygodnie i będzie pięknie!

Przyznam szczerze, że nie mam nic szczególnego przygotowanego na dzisiaj. Jednak jakiś czas temu, pod postem ze śniadaniami, zostałam poproszona o dodanie przepisu na placuszki razowe z płatkami ryżowymi, cynamonem i żurawiną. Na dobry początek zacznę więc od tego:) Nie przygotowywałam ich od tego czasu, dlatego też stare zdjęcia. Nie o to jednak chodzi:)

Placuszki razowe z płatkami ryżowymi, cynamonem i żurawiną:

 Składniki:
  • jajko
  • 2 łyżki mleka
  • 2 łyżki mąki razowej
  • 3 łyżki płatków ryżowych
  • płaska łyżeczka cynamonu
  • łyżeczka miodu lub stewia
  • garść żurawiny
  • 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
  • szczypta soli
Ciasto na placuszki przygotowujemy wieczorem, żeby płatki ryżowe zdążyły napęcznieć. W miseczce roztrzepujemy jajko, dodajemy mleko. Później dodajemy wszystkie składniki, mieszamy i przykrytą masę wstawiamy do lodówki. Rano wszystko należy jeszcze raz wymieszać, może nie wyglądać za smacznie. Smażymy na niewielkiej ilości tłuszczu. Gotowe placuszki wyśmienicie smakują z twarożkiem i dżemem. Smacznego!


Jak tam wsze postępy? Lato coraz bliżej, myślę, że każdy ma coraz więcej motywacji do działania. Przyznam szczerze, że mnie ten stres również zmobilizował. Ćwiczenia były cudownym oderwaniem od rzeczywistości. Dodatkowo po całym dniu spędzonym przy biurku, porcja aktywności była wskazana. Teraz niestety mam trochę problemy z szyją. Próbuję zdziałać coś plastrami rozgrzewającymi ale jak na razie nie ma zbyt wielkich efektów. Mam nadzieję, że szybko przejdzie, bo ćwiczenia pozwolą mi przetrwać te nadchodzące dwa tygodnie. 

Jeśli chodzi o mnie jestem obecnie na etapie 51.2 kg! Do końca miesiąca chciała bym, żeby ta jedynka zniknęła, Zobaczymy co uda mi się zdziałać, ale jestem dobrej myśli:)

Bardzo się cieszę, że w końcu wróciłam! :)

Trzymajcie się ciepło!!!

3 komentarze:

  1. łiiiiii wracaj, wracaj do nas! <3 :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Poproszę takiego placuszka z dostawą do domu :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Mniam, dawaj placka :)
    Pozdrawiam,
    fit-healthylife.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń