Nie ćwiczyłam dzisiaj. Nie mam siły. Ale jednak możliwe, że się jeszcze skusze na jakieś ćwiczenia, żeby ogarnąć emocje.
Śniadanie:
Pół bułki grahamki z pastą z tuńczyki i ogórkiem małosolnym. Biała herbata. |
Drugie śniadanie: Ciemna bułka i jogurt pitny.
Przegryzka: Mała bułeczka, która została jeszcze z wczorajszego obiadu i banan.
Obiad: Niestety nie do końca zdrowy. Nie miałam w domu ciemnego pieczywa, a tost był jedynym szybkim rozwiązaniem na ciepły posiłek. Żeby był trochę zdrowszy to do białej bułki zamiast żółtego sera wsadziłam trochę mozzarelli oraz pieczarki, zieloną cebulkę, wędlinę i troszkę ketchupu.
Kolacja: Za bardzo nie byłam już głodna i skusiłam się jedynie na miseczkę truskawek.
Kładąc się dzisiaj spać będę miała nadzieję, że jutro okaże się w pełni dobrym dniem.
Jutro nie odpuszczę już treningu, obiecuję sobie i wam.
Trzymajcie się!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz